niedziela, 3 sierpnia 2014

digitaltrends.com

"Młodzi twórcy" to zdecydowanie nie kategoria wiekowa, chociaż pojęcie start-up'ów zazwyczaj można wiązać właśnie z osobami do trzydziestki, jak ten w przypadku kanapek spadających z nieba na zamówienie. Niemniej, "młodzi twórcy" to grupa światłych umysłów, nawet jeśli dobijają osiemdziesiątki, którzy decydują się połączyć pozainternetowe projekty z internetową promocją swego pomysłu m.in właśnie w celu skorzystania ze wsparcia crowdfundingowego.

www.edge-online.com
Crowdfunding jest wynalazkiem sprzężonym z istnieniem internetu, moim zdaniem jednym z ciekawszych sposobów jego wyeksploatowania (nawiasem mówiąc, kolejnym pożądanym stanem jest też kontakt organów administracji publicznej z obywatelem za pośrednictwem sieci). Już z samej nazwy wynika, że stanowi coś w rodzaju "finansowania przez tłum". Można to wiązać z pojęciem symbiozy, gdzie zarówno start-up'owy kreator jak i zainteresowany trendami użytkownik internetu mają wzajemne korzyści. Młody przedsiębiorca ma szansę zaprezentowania swojego projektu, który ma wkrótce wejść na rynek, a tym samym oczekuje od osób, które zainteresuje, dorzucenia się do sprawy (dowolnej kwoty nawet 1$). Kto nie poskąpi twórcy zastrzyku gotówki, może z kolei liczyć na nagrodę czy to w postaci udziałów w nowym projekcie, czy prawa pierwszeństwa w nabywaniu produktu, czy też innych limitowanych giftów. Grosz do grosza, a będzie kokosza - na tym polega sens crowdfundingu i jego główna siła napędowa.
www.persimmonhollowbrewing.com

Powstaje w związku z tym coraz więcej platform crowdfundigowych, ale chyba najbardziej dochodową jest Kickstarter.com. Pod hasłem "Bring creative projects to life" ambitni i pomysłowi twórcy, nieposiadający wystarczającej ilości kapitału, mnożą się jak grzyby po deszczu, prezentując swoje dzieła na prawo i lewo. Chociaż konkurencji raczej się nie odczuwa, bo idee są przeróżne, a ich sukces zależy jedynie od preferencji fundatora, to zacięcie odczuwalne jest w motywacji do przetrwania. Na pewno projekt musi stanowić małą rewolucję w życiu codziennym. 

Na to postawili twórcy nowatorskiego projektu Sense - urządzenia monitorującego sen (chociaż nie jestem przekonany, czy tak do końca nowatorskiego, bo już wcześniej obijały mi się o uszy podobne przedsięwzięcia). Produkcja Sense jeszcze nie ruszyła, ale jest już niemal pewna, bo gwarantując odbiorcom jakościowy i spokojny sen, zgarnęli już ponad 1,6 miliona dolarów! Obstawiam, że w ciągu tygodnia dobiją do 2 milionów. W zamian oferują nabycie produktu po preferencyjnej cenie. Sense składa się z trzech elementów - głównego urządzenia, które ma spocząć na naszym nocnym stoliku i stanowić mózg całej operacji, małego czujnika przypinanego do pościeli, a także mobilnej appki. Nowatorskość Sense ma tkwić w tym małym czujniku, który nie wymaga przymocowania do ciała, tym samym nie krępując w żaden sposób ruchów podczas snu. Urządzenie wielkości mniej więcej piłki do golfa jest naszpikowane chipami, które m.in. wybadają poziom światła w pomieszczeniu, wilgotność, temperaturę, a nawet obecność alergenów. Niezliczona jest też ilość innych funkcji Sense, a cena takiego cacka to min. $99. Można się więc spodziewać, że ekipa młodych gniewnych z San Francisco wzbogaci się o kolejne X milionów $ już w najbliższym czasie. Ruszają za 18 dni!




Zdarzają się też mniej nowatorskie, ale równie pomysłowe sposoby na biznes i zbiórkę na Kickstarterze. Mam tutaj na myśli sprzedaż polskich pierogów w Chicago czyli Pierogi Wagon! Jest to inicjatywa rodziny polskiego pochodzenia, która zmaterializowała myśl raczenia amerykanów (chociaż najpewniej przede wszystkim sentymentalnej amerykańskiej Polonii) klasykiem polskiej kuchni. Posłużyli się oczywiście możliwościami Kickstartera. Do wyboru mamy z mięsem, grzybami i kapustą oraz ruskie. Serwowane prosto z  firmowego zielonego busa., który kursuje według ustalonego grafiku dostępnego na stronie internetowej. Stronka jest wykonana mega fajnie i nowocześnie, co jeszcze bardziej zachęca do skorzystania z usługi. Ponadto, dla lepszej komunikacji z klientem twórcy prowadzą twittera Pierogi Wagon.


pablik.pl
Porcja przedstawiona powyżej to wydatek rzędu 8$, chociaż jest możliwość zamówienia mniejszej za 4$. Hmmmm jakby nie patrzeć, porcja polska, ale cena już bardziej amerykańska ;) Więcej na temat chicagowskich pierogów znajdziesz na stronce Pierogi Wagon 

Inicjatywą crowdfundingową, której nie można pominąć jest również Patreon.com. Portal umożliwiający użytkownikom sieci (Patronom) sponsorowanie internetowych twórców. Określiłbym to czymś w rodzaju mecenatu sztuki w wydaniu XXI wieku. Tutaj również, jak w wypadku Kickstartera, relacje składają się dość symbiotycznie, bo twórca zbiera pieniądze, stąd też ma więcej czasu na poświęcenie się dziełu, co przynosi lepszą jakość, a tym samym mocniejsze doznania odbiorcy-sponsora. Fani mogą w ten sposób wspierać byt ulubionych muzyków czy vlogerów na YouTubie, rysowników, twórców komiksów czy filmów jak i autorów internetowych gierek - lista jest długa, a ilość Patronów i kwoty, które zasilają konto artystów i twórców są jawne i widnieją na profilu każdego z nich.  Spotkałem się z twierdzeniem, że Patreon można porównać do dzieciaka Kickstartera i HBO (więcej na news.doddleme.com).





Moim zdaniem, opcja idealna, bo nikomu niczego nie narzuca (nie chcesz nie dawaj), a z drugiej strony fani w ten sposób mają możliwość wyrażenia aprobaty względem twórczości ulubionych artystów. Crowdfunding małymi krokami zajmuje kolejne obszary sieci, ale internet ma to do siebie, że pojemność w nim się nie kończy i możliwość czerpania z bezdennej studni ma każdy.

Trzymaj się!
T.