piątek, 27 lutego 2015

ibtimes.co.uk
Wczoraj, jak co wieczór, oglądałem kremlowską propagandę w TV popijając wino. Zawszę tak robię, żeby porównać potok informacji z wersjami serwowanymi w mediach zachodnich. I zawsze dochodzę do wniosków, że obie strony kłamią. Jak żyć? A tak, że są inne źródła informacji. Problem dzisiejszego świata jest taki, że jest przesyt informacji. Mamy głowę na karku, żeby filtrować. Wczoraj jednak na jednym z rosyjskich kanałów zapodano, że w Iraku dochodzi do masowego niszczenia bezcennym dzieł sztuki antyku. Oczywiście media zachodnie również o tym grzmią. W tym przynajmniej się zgadzają.

Jak podaje Gazeta Prawna, w irackim Mosulu dżihadyści zniszczyli zabytki sztuki asyryjskiej, liczące kilka tysięcy lat. Fanatycy Państwa Islamskiego opublikowali w internecie nagranie wideo, na którym widać, jak młotami rozbijają starożytne rzeźby i posągi. Mężczyzna, pokazany na filmie, mówi, że zabytki zniszczono, gdyż "propagowały bałwochwalstwo". "Prorok nakazał nam, żebyśmy pozbywali się posągów" - mówi. Zresztą zobaczcie sami, poniżej:



Bałwochwalstwo czy nie. Sztuka to sztuka. Dzisiaj sztuka powinna stać ponad polityką i ponad wiarą. Ok, niszczenie pomników Lenina mogło mieć miejsce - ustrój ciemiężył jednostkę, niszczył kulturę, tworząc totalitarne monstrum. Po za tym było to niszczenie "na gorąco" czy "na świeżo". Sztuka asyryjska sięgała kilku tysięcy lat i stanowiła już nie tylko dziedzictwo kulturowe Bliskiego Wschodu, ale całego świata. Nagle powstała potrzeba rozprawienia się z pomnikami kultury? Sorry, ale dla mnie jest to zachowanie niepojęte. I w tym jestem niereformowalny. A Ty?

Pozdrawiam,
Tomek