czwartek, 15 maja 2014

Prawda że chwytliwy ten tytuł? Od razu zajrzeliście tu, w nadziei na znalezienie soczystego newsa. Przyznać się! Na tym właśnie polega, okrutna acz skuteczna metoda tworzenia nagłówków „klikalnych” lub „czytalnych” jak kto woli. 



Chciałbym dziś zwrócić Waszą uwagę na fakt pominięty w pośpiechu przez media, lecz bardzo znamienny dla kierunku w którym zmierza dziennikarstwo. Nie ważne co się napisze, ważne żeby żarło. Ta znana w mediach maksyma przypomniała się chyba ostatnio  kilku dziennikarzom. Kilka dni temu „Rozstrzelali” oni bowiem – medialnie oczywiście - Generała Jaruzelskiego. Odwrotnie jednak niż w kultowym polskim filmie lat dziewięćdziesiątych – A kto umarł, ten jednak żyje! Informacje o rzekomej śmierci byłego prezydenta, zdementowała jego rodzina. 

Zaczęło się od Faktu, potem informację o śmierci Generała podał (nie sprawdzając jej?) Newsweek. Oczywiście, zgodnie z tradycją, inne media podchwyciły temat. Jarek Kuźniar na Twitterze napisał: -
 -’’Rozumiem żart „Faktu”, ale „Newsweek” coraz mniej źródeł sprawdzonej szybkiej informacji. Poddaję się, usunąłem.„
- Grzegorz Jankowski powinien podać się do dymisji po takim numerze - grzmiał Michał Majewski z „Wprost”.
źródło: twitter.com 
 Dla niewtajemniczonych, Jankowski jest redaktorem naczelnym „Faktu”.
Nie dziwi taka reakcja dziennikarzy, ale i oni są nie lepsi. Niestety zwyczaj weryfikacji informacji zanika. Poszczególne redakcje coraz mniej czasu poświęcają sprawdzaniu, a coraz więcej własnej kreacji. Momentami bezmyślnie kopiują i cytują inne zespoły redakcyjne, czy dziennikarzy, wierząc że są to informacje sprawdzone, co coraz częściej, niestety jest wrażeniem mylnym.


Dodatkowo media bardzo łatwo puszczają w niepamięć swoje wpadki i nie uczą się na błędach. Redaktor poczytnego portalu pijący – już słynne – latte z syropem orzechowym, siedząc za biurkiem, uzbrojony w laptopa i dostęp do Internetu, coraz bardziej przypomina copywritera, niżeli dziennikarza. Czy to jest właśnie przyszłość mediów? Co się stanie jeśli wszyscy dziennikarze staną się bezmyślnymi kserokopiarkami powielając wszystko jak popadnie, a najrzetelniejszym źródłem informacji będzie Wykop? 

Chwileczkę! Nie siejmy domysłów o przyszłości mediów i ich kierunku. Przecież są to informacje nieoficjalne, czyli niepotwierdzone. Tak oto dołożyłem swój wkład, do upadku dziennikarstwa. Dobrze, że nie jestem dziennikarzem, bo jeszcze zostałbym zatweetowany na śmierć. Tylko czy byłaby ona potwierdzona? Co nadejdzie, zobaczymy. Może być zabawnie…choć strasznie też. W sumie lubię czarny humor. 

Bywajcie,
A.