czwartek, 29 maja 2014


źródło: designboom.com


 Z pewnych moich osobistych obserwacji wynika, że my Polacy na ogół bardzo mało wiemy o kraju jakim jest Estonia. W ogóle mało wiemy nawet o naszych sąsiadach (-Skąd jesteś? - Z Wilna  -Ale fajnie, byłem na Ukrainie!) Estonia jest pierwszym pokomunistycznym państwem, które przyjęło euro jako walutę państwową (chyba jedynym póki co, Litwa wchodzi z euro w 2015 roku). Specyfikę Estonii można jednak sprowadzić do tego, że rozdziera się pomiędzy skandynawskimi państwami Północy, a bałtyckimi siostrami - Łotwą i Litwą. Niektórzy Estończycy, a jest ich całkiem niemało, uważają się za Skandynawów. Co tu się dziwić, bo podobno nawet Rosję uwili Wikingowie.



źródło: akademie.dw.de
Przede wszystkim jednak warto zwrócić uwagę na to jaką sylwetkę posiada Estonia na arenie rodziny europejskiej. Otóż od ponad dekady kreuje się ona na najbardziej internetowe państwo w UE. I wychodzi to jej dość skutecznie. To właśnie w Estonii najwcześniej narodził się internetowy system parkowania. Każdy zna takich wyjadaczy jak Skype'a czy Hotmail, ale nie każdy słyszał, że to właśnie w Estonii  one się narodziły! Skype w ciągu dekady zmienił się z niesfornego estońskiego start-up'a w multimiliardowy nabytek Microsoftu. Tak pochlebnie oczywiście się wypowiada Microsoft. Więcej w temacie w artykule na stronie Microsoftu.


źródło: mycityhotel.ee
Jak podaje portal RIA, Estonia dzisiaj to państwo, w którym prawie 80% ludności ma stały dostęp do internetu ( dane z września 2012, obstawiam,że dzisiaj to około 85%). Ponadto na CAŁYM terytorium kraju jest dostęp do publicznego internetu, a oficjalnie zarejestrowanych publicznych sieci WIFI jest około 1100. Co ciekawe około 99,6 % transakcji bankowych w Estonii jest wykonywanych również za pośrednictwem internetu, przy czym estońskie banki mają 1,8 mln klientów, a to nawet więcej niż jest mieszkańców kraju (jak już wiemy 1,3 mln). Internet ma się dobrze również w sferze podatków - 95% mieszkańców Estonii wysyła deklaracje podatkowe właśnie przez internet, co zajmuje im średnio 15 min.


źródło: thomaspucher.com ( model Muzem Narodowego)
Co więcej, w Estonii wybory do Parlamentu odbywają się również przez internet! Zgodnie z Europamaxima.eu elektroniczne głosowanie odbywa się przy pomocy mikrochipa, który znajduje się w dowodzie osobistym każdego Estończyka. Było to wypróbowane na wyborach do miejscowych samorządów w 2005 roku, a w czasie wyborów parlamentarnych w marcu 2010 roku  przez Internet była oddana ¼ wszystkich głosów.



Szokujący i budzący kontrowersje jest jednak ostatni cyber-wynalazek ostatnich władz. Sprowadza się on do możliwości otrzymania obywatelstwa Estonii przez internet.  ZDnet podaje,że wkrótce cudzoziemiec będzie mógł uzyskać status wirtualnego rezydenta (e-residence), co umożliwi takiej osobie korzystanie z rządowych serwisów internetowych, otwieranie kont w estońskich bankach, a przede wszystkim zakładanie i prowadzenie działalności gospodarczej bez obowiązku fizycznej obecności w kraju. Na 2025 rok planowane jest uzyskanie przez Estonię około 10 milionów cyber-obywateli. 

Jest to na pewno bardzo ciekawy i bardzo nietypowy sposób demonstracji swojej postępowości, jak i uzyskania większej ilości obywateli-przedsiębiorców. Cele - napędzenie rozwoju gospodarczego kraju (czyt. w kieszeniach obywateli na pewno przybędzie $$$). Estonia po raz kolejny udowadnia, że w w cyber-przestrzeni wyznacza pewne kanony i zapoczątkowuje pewne rozwiązania. Może pozostała część Europy pójdzie jej śladem? Myślicie, że Polsce by się opłacało? Może takie rozwiązania staną się strzałem w dziesiątkę jak "luka" domicylu w Irlandii dla Apple? (jako dygresja artykuł o Apple na stronie Forbes tutaj). Osobiście jestem za postępem, a papierowość polskich urzędów przeraża i śmierdzi niekiedy epoką Breżniewa (sędziwe panie przy kawie notują w pożółkłym zeszycie, brzęcząc przy tym tipsami). Tłumaczę jednak to tym, że ogarnąć kraj 1,3 milionowy jest o wiele łatwiej niż 38 milionowy jakim jest Polska. Trzymam też kciuki, żeby i nam się udało, w końcu młodych i światłych umysłów w Polsce nie brakuje! (np. wysoko technologiczny Teatr Szekspirowski już w drodze, o czym wkrótce).
Do roboty Polsko! :)))

Tomek